Do startu (30.07.2023), zostało:
<

Termin: 07.08.2022

Regulamin

1300m | 1300m | 50 KM


Termin: 07.08.2022

Regulamin

700m | 700m | 25 KM


Termin: 06.08.2022

Regulamin

410m | 410m | 10 KM

Aktualności

Trailowe porady cz. 3 - Szymon Drab

Dodano: 20.01.2023

Trail Kamieńsk odbędzie się już za dwa tygodnie, listy startowe cały czas się zapełniają. Pamiętajcie, że zapisy zamykają się 25 lutego! Tymczasem publikujemy kolejne część naszych trailowych porad. Tym razem swoim doświadczeniem podzielił się z Wami Szymon Drab.
 
1. Trasa - różnice między trailem/biegiem górskim a asfaltem 
Najważniejsza różnica to oczywiście podłoże. Z jednej strony monotonny asfalt, z drugiej strony, zmienne tak na długości trasy, ale też i w czasie: szuter, drogi gruntowe z wszystkimi odmianami błota, dukty leśne, kamieniste zbocza. Drugim aspektem jest nachylenie terenu. W biegach asfaltowych dbamy o to by trasa była płaska jak stół, w biegach trailowych, a tym bardziej górskich nachylenie już ma znaczenie. Przemieszczając się po urozmaiceniem terenie, przy zmienności tempa, inaczej płynie czas, nie nudzimy się, ale też i nie możemy zapominać, że nie biegniemy po równej drodze. W przypadku biegów asfaltowych staramy się trzymać równe tempo, przy trailowych i górskich biegach tempo uzależnione jest od profilu trasy.
Ostatnia różnica jest związana z tym co widzimy. Przeżycia estetyczne. W mieście ograniczamy się co oczywiste do budynków, zabytków architektury czy parków. Trail i góry – to wszystko to, co jest gotowa nam zaprezentować natura w połączeniu z godziną, o której biegamy. Biegi górskie często mają więcej niż 20-40 kilometrów. Startujemy o świcie, a kończymy o zmroku. Możemy więc mieć szansę dostrzeżenia wschodu i zachodu słońca na dwóch oddalonych od siebie szlakach. 
 
2. Wyposażanie obowiązkowe - fanaberia organizatora czy niezbędnik zawodnika 
W regulaminie większości biegów górskich i trailowych znajdziemy punkt dotyczący wyposażenia obowiązkowego oraz zalecanego. W zależności od profilu trasy, jej długości oraz co najważniejsze – pory roku, w którym bieg jest rozgrywany jego zakres ulega zawężeniu lub rozszerzeniu. 
Nie odkryję Ameryki, jeżeli napiszę, że biegi rozgrywamy w różnych warunkach – począwszy od pory roku, a zakończywszy na tym, czym pogoda nas obdaruje danego dnia. Regulamin tworzony jest jednak ze znacznym wyprzedzeniem. Organizator musi być gotowy na to, co się wydarzy, dbając jednocześnie o zdrowie zawodników. Wyposażenia obowiązkowego nigdy więc nie traktuję za fanaberię organizatora, nawet jeżeli ogranicza się ona do obowiązku posiadania flaska (mimo punktów odżywczych) czy folii NRC. Musimy pamiętać, że ten element wyposażenia może przydać się nie tylko nam, ale również innemu zawodnikowi, któremu będziemy musieli pomóc, gdy jego zdrowie zaszwankuje. Pamiętajmy, że na trasie może trafić się śnieg, mróz, deszcz. Chwila nieuwagi może sprawić, że z powodu skręconej kostki będziemy musieli czekać na pomoc. W mieście karetka jest w stanie dotrzeć w kilka minut, w terenie, kilka minut może wydłużyć się do kilkudziesięciu. Dlatego tak istotnym jest posiadanie sprzętu, który umożliwi nam oczekiwanie na pomoc. 
Biegając w górach, nawet treningowo – zawsze mam przy sobie kurtkę przeciwwiatrową, folię NRC i gotówkę, niezależnie od tego czy wychodzę biegać na 15,20 czy 30 kilometrów. 
 
3. Moje patenty na biegi górskie (wyposażenie, track, wyłączone powiadomienia w zegarku z telefonu, analiza trasy, schroniska/sklepy na wszelki wypadek itd).
Nie biegam na takim poziomie, abym walczył o pierwsze miejsca podium, dlatego dbam przede wszystkim o aspekty widokowe. Chłonę to co widzę i cieszę się z każdego ukończonego kilometra. Jednak zawsze staram się być przygotowanym do biegu. Analizuję profil, rozmieszczenie punktów odżywczych, analizuję wyniki innych zawodników z lat wcześniejszych i zestawiam sobie wynik końcowym z czasem na poszczególnych punktach trasy. Ułatwia mi to później ocenę sytuacji już na samym biegu. Aktualnie każdy organizator umieszcza na swojej stronie track z profilem trasy – ten zawsze wgrywam do zegarka, gdyż mam tendencję do gubienia się. Niestety, chwila nieuwagi i łatwo skręcić tam, gdzie nie powinniśmy, szczególnie w nocy, w nieznanym nam terenie.
Na  bieg zawsze zabieram ze sobą żele oraz jakąś przekąskę. Kiedyś to były batony, jednak po pewnym czasie zauważyłem, że większość z nich wraca na metę, teraz często zabieram ze sobą musy typu „anty-baton”, nie trzeba ich gryźć a stanowią miłą odmianę od żelów energetycznych. 
Po ostatnim biegu ultra, na którym wyczerpała mi się bateria czołówka (mimo, że ładowałem ją przed biegiem) i sporą cześć trasy biegłem oświetlany czołówką kolegi, przy bladym świetle mojej, oświetlającej ledwie to, co mam przed stopami, wiem, że będę miał dodatkowo w plecaku baterie zapasowe. Jak widać, z każdego biegu ultra możemy nauczyć się czegoś nowego. Grunt, to by nie lekceważyć dystansu i podejść do niego z szacunkiem. 

Partnerzy:

Partnerzy lokalni:

Partnerzy medialni:

Organizator:



Gdzie biegamy?

Kontakt

E-mail

zawody@badzaktywny.org